• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

todenavir

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

początku turnieju

Po trzech z rzędu porażkach na początku turnieju (z Japonią, Kubą i Brazylią) polscy siatkarze mobilizowali się na końcówkę zawodów. - Męskie rozmowy są potrzebne. Zdawaliśmy sobie sprawę jaka jest sytuacja.  Do tego to była bardzo dobrze płatna impreza była - podsumował Kurek.  Chcieliśmy jak najlepiej mentalnie podejść do tych ostatnich spotkań. Wiadomo było, że formy fizycznej w jeden dzień się nie zmieni, ale nad nastawieniem można popracować. Coraz trudniej się gra z tymi egzotycznymi krajami. To przestają być już chłopcy do bicia. Nikt nie stoi w miejscu, wszyscy się uczą, jeżdżą, obserwują, zatrudniają specjalistów. Skutecznie odrabiają lekcje i idą do przodu z umiejętnościami - dodał Łomacz.

- Nie przegrywaliśmy dlatego, że byliśmy zmęczeni, ale dlatego, że graliśmy gorzej. Porażki nigdy nie są przyjemne. One zawsze bolą, obojętnie, czy się przegrywa wszystkie spotkania, czy się przegrywa raz na dziesięć lat. Teraz bolało podwójnie, a nawet potrójnie, bo graliśmy kiepsko, a turniej był prestiżowy.
Przyjmujący Bartosz Kurek czuje wyraźny niedosyt po występie w Japonii. "Nastroje nam się nieco poprawiły, ale niedosyt zostanie, bo mogliśmy w Japonii wypaść lepiej, przynajmniej pokonać jeszcze gospodarzy. Podium nam uciekło i trochę kasy też. Nie jest łatwo krytykować siebie i drużynę, ale to nie był turniej naszego życia. Kiepsko się prezentowaliśmy, dlatego dobrze, że chociaż na koniec zanotowaliśmy dwa zwycięstwa" - powiedział.

13 lutego 2010   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Coregter | Blogi